wtorek, 16 września 2008

foodcore India

"today pleasure, tomorow diarrhoea!"
Anthony Bourdain

Pora przedstawic wszystkim niecny i do tej pory ukrytu cel wyjazdu. Na pewno nikt sie nie domyslil, nikomu do glowy nie przyszlo,ba, nawet nie smial podejrzewac, ze...
drugim dnem tripu jest kulinarna eksploracja Indii, zmasowany atak na kubki smakowe przy uzyciu szamy, ktora lokalesi uznaja za:
a) smaczna
b) zdrowa
c) pozywna
Uprawiam taka kulinarna partyzantke i nie zawsze wychodzi mi to na dobre, ale jestem dzielny i niczym Anthony Bourdain, Andrew Zimmerman i inne osoby znane z Discovery Travel&Living, ryzykuje zdrowie, zycie i podniebienie, przemierzajac dzika puszcze lokalnych menu.

Oto lista 10 najwiekszych kulinarnych wypasow, jakie trafily sie w polnocnych Indiach. (przy okazji pochwale sie znajomoscia laciny)

1) ex equo(to po lacinsku) z innymi wypasami z tybetanskiej patelni.

fried chesse veg momo

tofu egg chowmein

thenkuk


2) samosa - taki indyjski klasyk. Fota robiona z 3 razy, bo podstepne malpiszony zmasowanym atakiem raz za razem odbijaly mi posilek, ale w koncu udalo sie.


3) thali - czyli wszystko co tylko dasz rade zjesc palcami.


4) paneer masala omlet (cokolwiek to znaczy). W ogole kolo omletowy z Jodhpuru jest niezlym kozakiem, siedzi w biznesie od ponad 30 lat, jest znany na calym swiecie i wie co zrobic by kura byla dumna z jaja. Szacuneczek!


5) makahani lassi (Madzior, banana-mango lassi sie przy tym chowa!)


6) stuff chesse tomato curry z niezlym widokiem.


7) almond cake & lemon, ginger tea (widok tez niczego sobie)


8) paaner tikka - taki warzywno- serowy szaszlyk.Ogien!


9) malai kofta(smazone kulki warzywne w sosie) z zimnym Kingfisherem (w kwestii browarow musza sie jeszcze wiele nauczyc).


10) McDonald Veg Suprise, Aloo Burger i srednia kola. Chce takie w polszy!


Zglodnialem. Ide na momo.
Piatka!

ps. Z indyjskim curry (jako przyprawa) to niezla sciema. Tak naprawde curry (kari) oznacza po prostu warzywa, a to ze doprawiaja je na 50545268 sposobow (w wiekszosci przy uzyciu chilli, imbiru, kolendry, czosnku, kminu rzymskiego, kolendry itp) to inna sprawa. Sa w tym dobrzy i za to ich lubie.

10 komentarzy:

dramona pisze...

Pozdrawiam na wojażach dodaje adres bloga do linków na swoim ... mam nadzieję że się nie pogniewasz :) Zapraszam też do siebie ...

vaniljova pisze...

jesteś super. pozdiwiam Twoje podróże i życzę powodzenia w dalszej drodze.
razem z siostrą też staramy się zwiedzać świat, może i kiedyś odwiedzimy Indie.
zajawkaaaa , pozdrooooo :)

Iga pisze...

Ludzie to żyją, jakieś Indie, jakieś masalama omlety.. a człowiek siedzi w tym Gdańsku i zjada na śniadanie zimnego mielonego z wczorajszego obiadu...

dramona pisze...

Łysy pytanie za 5 punktów. Kim jestem ?

Unknown pisze...

Szanowny Demonie - Zwiedzaczu Najdalszych Zakątków Kulinarnej Galaktyki (niezłe co?)
Jak tylko powstrzymałem ślinotok, poniekąd związany ze zdjęciami szamy, które wrzuciłeś, mój mózg (tak, tak!) został zaatakowany przez zajebistą myśl. Skombinuj jakiś wielki wór i przywieź tyle szamy, ile zdołasz unieść. Co Ty na to? Podejrzewam że skusisz się na moją propozycję. Pozdrawiam i endżojuj się momo! Jerz

ENRIC pisze...

Hi boy,Congratulations!!!
Mmmmm... very nice menu!
World is a perfect ball full of surprises!
If you prefer a change in diet I have some arabic eat in my blog, Malfuf mahshi and everybody happy!!
Best regards

Anonimowy pisze...

Po raz kolejny wchodzę na tego posta i nie wiedziałem czego mi tam brakuje Teraz wiem - zdjęcia przysmażonego oscypka z schłodzonym "żywcem" na tle Tatr np. Orlej Perci.

Unknown pisze...

lol fajnie musi być w indo żarcie wygląda kusząco ale z całym szakuncem indo-arabska kuchnia co robi z mięskiem tego się nie da opisać. bTW jak zobaczę w Indiach sypiący sie marmur to będę wiedział dlaczego.

Jaszmurka pisze...

Aj... nie jestem dobra w powstrzymywaniu się od gadania (zostawienia po sobie śladu w tym przypadku...)

Nie dość, że przepiękne widoki... to żarcie przyprawiające o lizanie monitora. A na dokładkę wszystko tak ciekawie streszczone, że nie mogę się oderwać.
A człowiek siedzi w domu i jakieś takie nieciekawe nektarynki wcina...

Pozdrawiam serdecznie i chyba się nie powstrzymam i podlinkuję.

:)

Jasz

Jaszmurka pisze...

a... no i nie ważne jest to, że to było prawie rok temu. Serio nie ważne :) :)